Trochę nie rozumiem niskiej, średniej oceny tego filmu. Moim zdaniem bardzo dobry obraz z niezwykle interesującymi rozterkami Angielki, która utknęła w komunistycznym światku i ma wybór między ucieczką i zostawieniem rodziny, a pozostaniem i męczarniami.
Osobiście nie lubię Jandy i jej sposobu grania, wypadła tak jak się spodziewałem, mimo to oglądało mi się bardzo przyjemnie. Ciekawy rozrachunek z komunizmem + interesująca obsada.

Zajebisty, przywołuje na myśl Przesłuchanie, czy nawet Pułkownika Kwiatkowskiego, chociaż to nie komedia... Polecam.

Chyba tylko przez Marka Konrada…

Nie każdy ma duszę niewolnika. To nie była jej ojczyzna. Znalazła się tam z miłości, jednak gdy mąż przyznał się do zdrady, poczuła się oszukana, nie wiedziała, że go przymusili. Była związana tylko z dzieckiem, również dla niego zrobiłaby wszystko, chciała by żyło w wolnym, w jej kraju. Nie wiedziała, że za jej rodziny nieszczęściem stał człowiek, który się w niej zakochał i to on stworzył jej piekło na ziemi i wielokrotnie udawał tego, który jj

Cd. jej pomaga. Zaufała mu. Wierzyła, że za rok dziecko do niej dołączy i będą żyły w wolnym kraju, w jej ojczyźnie. Dziecko wiedziała, że zostawia na ten rok z kimś, kto je kochał, z jego babką… Nie masz prawa jej rozliczać za chęć bycia wolnym człowiekiem i powrotu do ojczyzny do swoich z chorego państwa jej męża do którego przyjechała dla niego. To nie ona była tu winna tego wszystkiego, ona była tragiczną ofiarą. A córkę kochała ponad życie i to robiła też dla niej, by była wolna i nie musiała żyć wśród sprzedajnych świń. Do dziś duża częśćPolaków ma właśnie taką mentalność